User: Cisi i skuteczni
Date posted: Sun, 13 Oct 2013 08:46:36 GMT
OPERATOR – PARAMEDYK
Wybrane najważniejsze zadania:
- udział w planowaniu operacji specjalnej
- przygotowanie, sprawdzenie i dostosowanie sprzętu do operacji ...
sprawdzenie i potwierdzenie grup krwi operatorów i ewentualnych uczuleń
- ustalenie i potwierdzenie najbardziej efektywnych dróg ewakuacji medycznej na wszystkich etapach operacji specjalnych
- sprawdzenie/utrwalenie wiedzy grupy z zakresu TCCC (taktycznej opieki nad poszkodowanym)
- udział w operacji specjalnej i podejmowanie działań ratowniczych w sytuacji gdy ktoś zostanie ranny (dotyczy operatorów, osób postronnych a także przeciwnika)
Co istotne?
Podstawowe szkolenie ratownika medycznego to minimum 3,5 roku. To jednak nie koniec. Specjalność ta jest związana z ciągłym podnoszeniem kwalifikacji, gdyż medycyna jest taką dziedziną, w której należy aktualizować swoją wiedzę. Wiąże się to także z ciągłym treningiem i dodatkowymi praktykami również w publicznej służbie zdrowia. Dodatkowo jeśli operator – paramedyk zdobył już wykształcenie w Polsce i zna język angielski w stopniu bardzo dobrym może być skierowany na szkolenie do USA a tam próbować swoich sił w dostaniu się do grona nielicznych - Special Operations Combat Medic (SOCM). Na całym świecie jest zaledwie 1800 SOCM. Ten elitarny kurs medyków amerykańskich sił specjalnych w Fort Bragg charakteryzuje się niezwykłą intensywnością i wysokim progiem porażek. Połowa kandydatów nie przechodzi tego szkolenia – trudno się dziwić tak ostrej selekcji wiadomo przecież, że jeśli chodzi o ludzkie życie, nie można liczyć na jakikolwiek kompromis… W Jednostce Wojskowej Komandosów pełnią służbę jedyni w Polsce absolwenci tego kursu.
Bycie operatorem – paramedykiem nie jest łatwe. Niesamowitą satysfakcję przynosi jednak fakt, że można komuś pomóc a niejednokrotnie uratować życie. Najgorsze w funkcji tej są chwile gdy paramedyk robi wszystko a... śmierć wygrywa. Operatorzy – paramedycy należą do grupy żołnierzy, którzy cieszą się największym szacunkiem wśród komandosów.